Przepisy dot. retencji danych i dostępu do nich niezgodne z prawem unijnym

Kwestie dotyczące retencji danych, a także swobodnego dostępu do danych retencyjnych przez organy ścigania od dawna stanowią przedmiot kontrowersji oraz dyskusji i to nie tylko w Polsce. Argumenty związane z obronnością i bezpieczeństwem zazwyczaj przeciwstawiane są argumentom związanym z obroną prywatności i tajemnicą korespondencji.
Sprawą tą zajął się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w sprawach połączonych C-203/15 Tele2 Sverige AB/ Post-ochtelestyrelsen i C-698/15 Secretary of State for the Home Department/Tom Watson i in.
W wyroku z dnia 21 grudnia 2016 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wskazał, w jaki sposób należy interpretować art. 15 dyrektywy 2002/58/WE parlamentu europejskiego i rady z dnia 12 lipca 2002 r. dotycząca przetwarzania danych osobowych i ochrony prywatności w sektorze łączności elektronicznej (dyrektywa o prywatności i łączności elektronicznej). Zgodnie ze wskazanym przepisem Państwa Członkowskie mogą, między innymi, uchwalić środki ustawodawcze przewidujące przechowywanie danych przez określony czas, przy czym przechowywanie stanowi środek niezbędny, właściwy i proporcjonalny w ramach społeczeństwa demokratycznego do zapewnienia bezpieczeństwa narodowego (i.e. bezpieczeństwa państwa), obronności, bezpieczeństwa publicznego oraz zapobiegania, dochodzenia, wykrywania i karania przestępstw kryminalnych lub niedozwolonego używania systemów łączności elektronicznej.
Trybunał uznał, że krajowe przepisy prawne państw członkowskich, które przewidują masowe zatrzymywanie wszystkich danych o ruchu i lokalizacji są niezgodne z prawem Unii Europejskiej, a co wydaje się być najbardziej istotne, Trybunał wskazała również, że dostęp do przechowywanych danych podlegał, za wyjątkiem pilnych przypadków, uprzedniej kontroli sprawowanej przez sąd lub inny niezależny organ.
W polskim systemie wprowadzono natomiast nie kontrolę uprzednią, lecz następczą dokonywaną przez Sądy Okręgowe w trybie art. 20 ca ustawy o policji polegającą na przekazywaniu półrocznych sprawozdań. Natomiast samo pozyskanie danych nie wymaga wykazania jakichkolwiek przesłanek. Wystarczy bowiem jedynie okazanie się przez funkcjonariusza policji odpowiednim upoważnieniem.
Co prawda wyrok nie dotyczył wprost Polski, niemniej ma on bezpośredni skutek na sytuację polskich obywateli, w tym przedsiębiorców telekomunikacyjnych, do których zwrócą się organy ścigania z prośbą o dostęp do określonych danych bez wskazania postawy faktycznej. Obecnie jednak, przed dokonaniem zmian w polskim ustawodawstwie sugerowałbym stosować się do poleceń organów ścigania.